
Moja ostatnia wyprawa do Warszawy zaowocowała zakupem kilku markerów do tkanin. I musiałam z nich zrobić pożytek. Wybrałam prosty wzór, w pierwszej kolejności poszły litery, później malujemy otoczkę czyli chmurkę i tło, czyli środek pleców. Czekamy dzień, aż farba wyschnie i wykańczamy kontury czarnym, różowym i białym markerem. Znów czekamy i utrwalamy prasując kilka minut żelazkiem ustawionym na temp 200 stopni, bez pary. Prasować najlepiej przez pergamin, żeby nie rozetrzeć farb.

